Witam!
To mój pierwszy wpis na moim pierwszym blogu 🙂
Mam tremę. WordPress poprosił o wklejenie zdjęcia wyróżniającego wpis i od razu zaczęły się schody.
To jedyne zdjęcie w miarę aktualne (listopad 2016 r.), na którym nie mam wąsów. Nie wiem skąd się te wąsy kiedyś wzięły… Potem w ramach face liftingu zniknęły. Ale co tam wąsy. Obiecuję coś aktualnego, bez czapki i białych neoprenowych rękawiczek. OK, wypada się przedstawić.
Sławomir Wyglądała, syn Władysława z plemienia Navaho! (konsternacja…?)
Urodzony, a jakże! Gdzieś w kraju nad Wisłą. Mąż Małgorzaty, ojciec trzech Synów – Tomasza, Michała i Marcina (poczęci w dwóch uniesieniach- gdyż panowie Michał i Marcin są bliźniakami jednojajowymi). Jednojajowi to nie jest ładne określenie. Są okazami zdrowia! I nic im nie brakuje.
Wykształcenie? No właśnie, Houston we have a problem! Nie wiem co napisać.
Wyższe, absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej albo podstawowe niepełne* (*niepotrzebne skreślić)
Jest problem, bo niestety nigdy nie ukończyłem pierwszej klasy szkoły podstawowej. Edukację, na wniosek mojego Ojca Władysława i przy akceptacji ówczesnego dyrektora Szkoły Podstawowej w Józefowie pana Serżysko, rozpocząłem od drugiej klasy… Niestety, uznano zdecydowanie na wyrost, że byłem cudownym dzieckiem, że szkoda czasu na pierwszą klasę… I był to największy przekręt epoki zwanej późny Gomółka. Rzecz miała miejsce w 1967 roku. Późniejsza afera i matactwa odnośnie wykształcenia nijakiego Aleksadra K., przy moim przypadku, to mały pikuś. Ojciec chcieli dobrze a wyszło jak wyszło. A więc gwoli ścisłości przyjmijmy wykształcenie: podstawowe, niepełne. Tak jest uczciwie. Tym bardziej, że muszę się przyznać do jednej rzeczy, która mi bardzo ciąży. Na trzecim roku politechniki, na egzaminie pisemnym z matematyki (prowadzący: dr. Krypiec) ściągałem. Zanim dr. Krypiec napisał z mozołem pięć długich zadań na ogromnej tablicy, ja już miałem gotowe, ściągnięte rozwiązania na dwa zadania i kawałek trzeciego…
A więc: wyższe też niepełne…
Swego czasu, znakomity, ale niestety nieżyjący już komentator sportowy Bohdan Tomaszewski, podczas relacji z Wyścigu Pokoju, wypowiedział takie zdanie: Szurkowski! Cudowne dziecko dwóch pedałów! Moją wielką pasją jest obecnie kolarstwo szosowe. Dużo czytam, oglądam wszystkie relacje z wyścigów, ale nade wszystko dużo jeżdżę. Zawsze jest ten cień nadziei, że mimo już zaawansowanego wieku, mogę się takim cudownym dzieckiem stać, spełniając poniekąd pokładane we mnie nadzieje sprzed wielu lat…
Z kolei mój serdeczny przyjaciel, Andrzej Wilk uważa, że przed każdym mężczyzną stoi świetlana przyszłość! Nawet jeżeli twierdzenie to jest mocno podważane przez partnerki życiowe 🙂